WSPOMNIENIE O MOICH DZIADKACH ANNIE I JAKUBIE KOŚCIUKACH
Babcia Anna Kościuk z domu Mierzwa urodziła się 13 sierpnia 1892 r. w miejscowości Biskupice Radłowskie nad Dunajcem, położonej w tzw. Galicji, która do 1918 roku znajdowała się pod zaborem Austrii. Babcia Anna pochodziła z wielodzietnej rodziny. Jej rodzicami byli Karolina i Franciszek Mierzwowie. Cała rodzina jak i większość mieszkańców Biskupic utrzymywała się wyłącznie z gospodarstwa rolnego. Babcia wspominała kiedyś chodzenie na pańskie, czyli obowiązkową pracę na pańskich dobrach. Szkołę kończyła w niedalekim Żabnie, z obowiązkowym językiem niemieckim. W 1913 roku wzięła ślub ze starszym od siebie Jakubem Kościukiem. Niedługo potem wybuchła pierwsza wojna światowa, babcia miała wówczas 25 lat. Był to ciężki okres dla całej rodziny. Z małżeństwa przyszło na świat sześcioro dzieci. Trud wychowania przypadł na okres międzywojenny. Ze względu na pracę męża zmieniała często miejsce zamieszkania. Były to miejscowości takie jak Lisia Góra, Tuchów, Częstochowa. Najmilej wspominała pobyt w Tuchowie i Częstochowie, ze względu na klasztory, które tam się znajdowały. W Częstochowie mieszkali w swoim niewielkim domu, prócz tego posiadali mały sklepik. Tam też dzieci chodziły do szkół; Edward do seminarium nauczycielskiego. W Częstochowie mąż babci zakończył pracę służbową i przeszedł na emeryturę. Babcia podjęła decyzję o zmianie miejsca zamieszkania i tuż przed wybuchem II wojny światowej cała rodzina przeniosła się do Dąbrowy Tarnowskiej, leżącej niedaleko jej rodzinnej miejscowości.
Babcia moja wyniosła z domu rodzinnego głęboką wiarę, była bardzo religijna. Babcia mimo drobnej postury była kobietą silną, energiczną i uczynną dla własnej rodziny i innych ludzi, miała wrodzoną inteligencję i prawy charakter. Mimo niewysokiego wykształcenia jakie posiadała była dobrą dyplomatką, co ułatwiało jej nawiązywanie kontaktów międzyludzkich. Nie zapominała o swoich bliskich zmarłych często nawiedzając cmentarze i dbając zarazem o ich groby. Taką pozostała w mojej pamięci i zapewne całej rodziny. Umarła 4 maja 1985 roku, mając 93 lata. Została pochowana na cmentarzu parafialnym w Dąbrowie Tarnowskiej. Pamięć o mojej babci jest dla mnie podporą i pozwala mi przetrwać najcięższe chwile w moim życiu.
Dziadek Jakub Kościuk urodził się 2 grudnia 1878 roku w miejscowości Jarosławice (powiat Złoczów) na Podolu. Rodzice jego trudnili się pracą we własnym gospodarstwie rolnym. Pochodził z wielodzietnej rodziny. Został powołany do służby wojskowej, a po jej ukończeniu, na własną prośbę został skierowany na czteroletnie przeszkolenie do Bośni-Chercegowiny, kończąc tam kurs żandarmerii wojskowej. Objął posady państwowe w takich miejscowościach jak Borzęcin, Lisia Góra, Tuchów, Częstochowa. Pracując w rejonie blisko Biskupic Radłowskich szczęśliwym trafem poznał młodszą od siebie Annę Mierzwinę. Postanowili wziąć ślub, który odbył się w Radłowie. Przyjęcie weselne odbyło się w Biskupicach Radłowskich. Dziadek Jakub był człowiekiem nad wyraz uczciwym i obowiązkowym, co przynosiło mu szacunek w pracy i rodzinie. Był dobrym mężem i wymagającym ojcem dla swoich dzieci. Uwielbiał pracę w ogrodzie, a w okresach urlopowych dokonywał przeróbek w swoim domu. Szczególnie dotyczy to pobytu w Częstochowie. Odszedł na emeryturę z placówki w Częstochowie następnie przeniósł się wraz z całą rodziną do Dąbrowy Tarnowskiej, gdzie spędził resztę swego życia. Umarł 21 listopada 1942 roku i został pochowany na cmentarzu w Dąbrowie Tarnowskiej.
Choć nie pamiętam dziadka, to jednak z opowiadań Babci i rodziny w moich myślach pozostaje jako wzorowy mąż i ojciec oraz prawy człowiek.
Andrzej Sarnecki
Dąbrowa Tarnowska, 27.02.2015 r.
Jakub Kościuk i Anna Mierzwa - córka Franciszka i Karoliny z domu Golba